Nawigacja

Kto nas ogląda?

Naszą witrynę przegląda teraz 1 gość 
Wiersze
NOCNE WĘDROWANIE PDF Drukuj Email
Autor: Zbigniew Paprocki   

NOCNE WĘDROWANIE

 

Jeśli zapukam do twego domu

koło pólnocy

otwórz mi drzwi i nie pytaj dlaczego

szukam pomocy.

w tym pustym mieście, dużym i obcym

piekąca rana

boli

gdy nocą myśli wędrują

jak kot po dachach

przytul mnie proszę jeżeli możesz

twym dobrym słowem

w tym obcym mieście dobrego słowa

nikt mi nie powie

prowadzę walkę o byt codziennie

i o przetrwanie

tu rezygnacja oznacza zawsze

przegraną

uczucia płoną wolność goreje

nikt nie pomoże

otwórz drzwi proszę

w tym dużym mieście

zimno na dworze

może u ciebie zdążę dokończyć

wiersz napoczęty

ogrzej mi ręce

pomóż ominąć

życia zakręty

bo kto zrozumie

chaos poety

lepiej jak ty

wiesz że poeta

roni na papier

czasem swe łzy

kto to zrozumie

miła poetko

kto? -

jak nie ty.

 

(c) Zbigniew Paprocki

 

24.10.17

 
ÓSMA PIĘĆ i inne KLUB POETÓW NIEPOKORNYCH 2017 PDF Drukuj Email
Autor: Zbigniew Paprocki   

 

ÓSMA PIĘĆ

 

zawsze było tak samo

Łódź - Kaliska wysiadka

i poczciwa dwunastka

jazda do centrum miasta

wszystko nowe, nie znane

turystyczna przejażdżka

uśmiechnięta dziewczyna

wakacyjna atrakcja

...pociąg rusza powoli

w myślach wraca czas przeszły

w sercu dziwne uczucie

jakby tkwiła w nim drzazga

miejsce spotkań wskazywał

cyferblat zegara

dzisiaj para wskazówek

na pamiątkę została

zawsze szukam go wzrokiem

wchodząc na peron drugi

czasem wolałbym żeby

pociąg trochę się spóźnił

tamtą późną jesienią

twoją twarz łza zdobiła

odjeżdżałaś na studia

już nie powróciłaś

stałem z różą czerwoną

wyczekując przyjazdu

...zegar mierzy godziny

ósma pięć jest ostatnią.

 

(c) Zbigniew Paprocki

21.10.17

............................


ONA ale INNA

 

...właściwie to lało

jak z cebra

dziś tak myślę

wtedy to był kapuśniaczek

taki sobie deszczyk

miała wrócić o 14-tej

śpieszyłem się trochę

zapomniałem parasola

ale...na peronie

można schować się pod daszek

przeczekać taką mżawkę

teraz wiem dlaczego wtedy

miałem głośną czkawkę

cóż tam...deszczyk mówi do mnie

głowa rozpalona

nic nie liczy się zupełnie

bo przyjeżdża ONA

serce rwie się

zegar tyka

trzęsę się...jak z zimna

...jest!

nareszcie...

biegnę...

chwytam...

odwraca się...

ale INNA...

 

(c) Zbigniew Paprocki

21.10.17

..............................


PRZEMIJANIE JESIENI

 

Jesień

liście zwija powoli

brązowo - rude

szpaki stadami krążą nad dachami

mgły z babim latem

słoneczne dni wróżą

poranki rześkie

wiatr trochę ucichł

chmury deszczowe

wysoko płyną

to tylko koloryt

jesień

prognozę pogody

ustala z zimą

zmienia powoli sukienkę

jeszcze za wcześnie

na nagość

przemija czas

w parku

i w nas

wkrótce mróz przyjdzie

oszroni trawy

i liście zwarzy

siwizna oprószy nam włosy

czas pobiegnie dalej

on nie przystanie

wciąż splata nasze

ziemskie losy.

 

(c) Zbigniew Paprocki

20.10.17

.........................................

 

RZEKA MIŁOŚCI

 

spojrzeć w twe oczy zielone

chcę

przekroczyć rzekę miłości

pokonać góry i szeroki step

i wiej mnie wietrze wiej

nad rzekę Wartę

tam przerwę bieg

nie zdejmę jednak siodła

Bóg jeden wie

może za chwilę

wyruszę w świat cudowny

gdzie czeka piękna amazonka

to tam tak pędzę

tam mnie gna wiatr

spojrzę w jej oczy zielone

i będę wiedział

- wzrokiem mi powie

 

- stanę jak jeździec wędrowny

radosny

i

nie jestem wcale idealny powiem

choć swój ideał mam

lecz wierzę że nie na darmo

odbyłem tak dużą liczbę ćwiczeń

 

bądź Panie przy tym

na Ciebie liczę

 

(c) Zbigniew Paprocki

Köln 24.08.2017

...................................


NOCNE WĘDROWANIE

 

Jeśli zapukam do twego domu

koło pólnocy

otwórz mi drzwi i nie pytaj dlaczego

szukam pomocy.

w tym pustym mieście, dużym i obcym

piekąca rana

boli

gdy nocą myśli wędrują

jak kot po dachach

przytul mnie proszę jeżeli możesz

twym dobrym słowem

w tym obcym mieście dobrego słowa

nikt mi nie powie

prowadzę walkę o byt codziennie

i o przetrwanie

tu rezygnacja oznacza zawsze

przegraną

uczucia płoną wolność goreje

nikt nie pomoże

otwórz drzwi proszę

w tym dużym mieście

zimno na dworze

może u ciebie zdążę dokończyć

wiersz napoczęty

ogrzej mi ręce

pomóż ominąć

życia zakręty

bo kto zrozumie

chaos poety

lepiej jak ty

wiesz że poeta

roni na papier

czasem swe łzy

kto to zrozumie

miła poetko

kto? -

jak nie ty.

 

(c) Zbigniew Paprocki

24.10.17

....................................

 

BEZ RETUSZU

 

Obraz miłości

na szkle maluję

pod słońce oglądam

prześwietlam

w subiektywnej odsłonie prawdy

kolory odtwarzam

w pamięci

częściowo wyblakłej

podmalowuję marzenia

które szepczą i tęsknią

spieszno im

ale rozsądek się waha

on wie,

że do tanga trzeba dwojga

a życie żąda piękna

bez retuszu.

 

© Zbigniew Paprocki

 

06.01.2016

...............................


ĆWICZENIA DUCHOWE

 

Mam duże opóźnienie

uzbierało się

z braku wiary w siebie

i strachu przed -

 

nie ważne

 

a jednak

w duszy mi skrzypi

i serce mi drży

muszę wyrzucić

żółć i złą treść

z głębin

mego człowieczeństwa

 

ludzie mówią zostaw

samo musi przejść

lecz ja mam tę pewność

że to ważne jest

 

rozładować zestaw

kłamstwa i zaprzeczeń

uwierzyć że spowiedź

ma głęboki sens

a po niej komunia

pojednanie z Bogiem

odpuszczenie grzechów

pokuta

i więź

 

czas na zmiany nadszedł

czas przemienić się

życia jest jakie jest

ma jednak swój sens.

 

© Zbigniew Paprocki

14.08.2017

............................................

TAK ZWANE ŻYCIE

 

nie wpatruj się tak we mnie

lepiej się nie zakochuj

bo przykro ci będzie

gdy powiem żegnaj i odejdę

ja ci nic nie obiecuję

mówisz że jesteś tolerancyjny

i wszystko potrafisz zrozumieć

słyszę co mówisz

tak często się zdarza

gdy człowiek się zakochuje

 

w ciszy patrzyłem w jej oczy zielone

najspokojniej odpowiedziałem

 

mówię do ciebie jako przyjaciel

miłość to trudne zadanie

ja się tak szybko nie zakochuję

ja proszę o pomoc Boga,

liczę po cichu na szczęście

i z rozwagą na przypadek

bo to jest real, tak zwane życie

wszyscy na miłość zasługują

zasady znane i akceptowane

wszyscy miłości oczekują

 

rozumiem, westchnęłaś

dziękując za szczerość

każdy powinien mieć zasady

Boże bo święte, ziemskie bo to ważne

dobrze jest wiedzieć komu ufamy

 

zapadła cisza dodałem po chwili

że wiara góry potrafi przenosić

nadzieja płonie w nas aż do końca

a miłość to zawsze wielkie wyzwanie

podstawą jest szczerość

i zaufanie.

 

© Zbigniew Paprocki

20.08.2017

.............................................................


 

NOCNE WIERSZE

 

Nocne wiersze

jak ćmy

lecą do światła

i lądują

w koszu

albo

w sztambuchu

 

 

© Zbigniew Paprocki

 

 
LIŚĆ KLONU PDF Drukuj Email
Autor: Zbigniew Paprocki   

LIŚĆ KLONU


Obudził mnie wiersz - w parku jesiennym

był napisany na klonowym liściu

mżysty poranek, chłodno i mgliście

kto mógł pomyśleć o takim liście


jedno słowo wyraźne – TY

i w kroplach deszczu rozmyta twarz

wiem że czasami wiersz mi się śni

ale nie, żeby aż tak


tak wyraziście oddać na liściu

uczucia drzemiące głęboko w nas

chyba że płoną jak żar ogniska

i tańczy z nimi miłości wiatr


widzę wyraźnie twarz zamyśloną

to nie jest twarz podlotka

jaką możemy prawie codziennie

w miejskiej przestrzeni spotkać


ona na liściu jest wypisana

na żółtym liściu klonowym

a słowo MY ma pastelowe

złotej jesieni kolory


liść malowany - a może nie?

może to szczere uczucie

odpisz na list i rzuć na wiatr

autor odpowiedź zrozumie


zrób tak nie czekaj bo przecież wiesz

jak pisał ksiądz Twardowski

„śpieszmy się kochać ludzi”

dopóki świeci nam słońce


© Zbigniew Paprocki

 

09.10.17

 
POEZJA JEST MOJĄ GWIAZDĄ PDF Drukuj Email
Autor: Zbigniew Paprocki   

POEZJA JEST MOJĄ GWIAZDĄ

 

Nie pisałem już tak dawno o miłości

chociaż nikt mi tego nie zakazał

coś się we mnie wypaliło

jakby wiatr myśli rozgonił

jakby niebo płaszczem zakryć

odsłaniając w zamian piekło

żyć i być

było nie lekko

z taką niechęcią zapiekłą

by nie budzić się zbyt często

by nie błądzić gdzieś po niebie

pomyślałem

jakiś wytrych

może ktoś z drutu wyklepie

przeczytałem wiersz poetki

bez szablonu będzie lepiej

ucieszyłem się niezmiernie

i pobiegłem z wierszem do niej

tam spotkałem bratnią duszę

mówi -

w życie ruszyć musisz

nie poddawaj się

bądź sobą

idź

poezja gwiazdą twoją”

- dorobiła z wiersza wytrych

otworzyła drzwi poezją

gdy mi ciężko

biegnę do niej

bo jej wiersze

nigdy nie śpią

 

© Zbigniew Paprocki

 

Köln 30.08.2017

 
JESIEŃ MALOWANA PDF Drukuj Email
Autor: Zbigniew Paprocki   

JESIEŃ MALOWANA

 

Jesienny poranek

w słonecznym blasku

będzie fruwać babie lato

i mgła jasno - siwa

dokoła mnie pływa

czas na żółte liście klonów

z dodatkiem czerwieni

i rudawe smukłych buków

trzmieliny różowe

kolorowy wątek

jesiennego plonu

w sadach zbiory jabłek

w ogrodach marchewki

dzień babiego lata

ranek już ciut rześki

drzewa stoją i szeleszczą

ciche delikatne

rozglądają się za wiatrem

który wkrótce wpadnie

utrapienie ogrodników

jabłka strącać zacznie

będzie toczył z gałęziami

swe jesienne waśnie

i tak piękna kolorowa

jesień się znów zacznie

rajska jabłoń na czerwono

liście umaluje

grusza na czerwono – żółty

w tym dobrze się czuje

a pies pana ogrodnika

co domu pilnuje

tak jak zwykle

już od rana

na muchy poluje.

Wielka radość

feeria barw

czas ptasich powrotów

jemiołuszki i sikorki

będą znów śpiewały

i zastąpią klekot bocianów

które odleciały...

a gdy szron ozdobi liście

i mróz jesień zetnie

zacznę śnieżne wiersze pisać

o zimie bajecznie pięknej.

 

© Autor: Zbigniew Paprocki

 

04.09.2017

 
<< pierwsza < poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna > ostatnia >>

Strona 5 z 9

Copyright © 2010 Zbigniew Paprocki. Wszelkie prawa zastrzeżone.