Nad bieszczadzkim potokiem |
![]() |
Autor: Zbigniew Paprocki |
Zapada zmrok, ?piewaj? gdzie? dwaj przyjaciele. Ogniska dym unosi w dal s?owa i czas. W bieszczadzk? noc st?umiony g?os echo w dal niesie. Gdy p?omie? zga?nie, przyjdziesz do mnie w smutnych snach.
W samotni swej, wtulony w k?t s?ucham i p?acz?. Tak bardzo brak ciep?a twych snów, dotyku r?k. I s?owa pie?ni teraz brzmi? jako? inaczej. A mo?e ja inaczej widz? dzisiaj ?wiat?
Tu?aczy los wybra?em sam, wolno?ci chcia?em. Szata?ski plan, jak g?upi ?art w my?lach mych ?y?. A? na Tarnic? zawiód? mnie, tam Ci? szuka?em. Ciebie nie by?o - ty ju? nie chcia?a? przy mnie by?.
Gdzie? nad potokiem przyszed? kres drogi tu?acza. Spojrza?a na mnie migoc?ca w wodzie twarz. P?yn?ce ?zy ocieram d?oni? sw?, w dal patrz?. A by?em pewien, ?e przede mn? cudny ?wiat.
Wróci?a? dzi? znowu we ?nie, serce ko?acze. ?al niepoj?ty, dusza ?ka, tak mi ci? brak. ?zy rozp?ywaj? si? w ?ródlanej zimnej wodzie. Mia?a by? wolno??... a ja trzymam w r?ku g?az.
Tu?aczy los, ko?czy si? dzie?, ju? zrozumia?em, ?e wolno?? ta pozorna jest i krótko trwa. Dzi? przypomnia?a mi ta pie??, co w ?yciu wa?ne. W wolno?ci swej pozna?em samotno?ci smak...
|